Czy uszczęśliwiasz własne dziecko?
Większość rodziców pragnie szczęścia swego dziecka – by było ono spokojne, bezpieczne, radosne, by rozwijało swój potencjał i talenty oraz umiało nawiązywać satysfakcjonujące relacje z innymi ludźmi. Czynnikiem, który może zakłócać prowadzenie dziecka ku szczęściu, są nieprawidłowe wzorce wychowawcze i trudne relacje z własnymi opiekunami. Sprawia to, że mimo iż pragniemy postępować właściwie, narzucają nam się „stare” schematy według których my – rodzice – byliśmy kształtowani.
Warto więc krytycznie przyglądać się wzorcom wyniesionym z własnego domu, by móc je skorygować. Cenne jest również nabywanie wiedzy o rozwoju dziecka i zdobywanie umiejętności wychowawczych poprzez czytanie odpowiednich książek, oglądanie poświęconych tej tematyce programów, czy – co wydaje się najbardziej efektywne – udział w warsztatach czy treningach wychowawczych.
W artykule tym chciałabym zarysować zagadnienia, które wydają mi się najistotniejsze w prowadzeniu dzieci ku szczęściu.
Wspólny czas z dzieckiem – chociaż pół godziny dziennie!
To, czego potrzebuje każde dziecko – zarówno niemowlę, dziecko szkolne, jak i nastolatek – to świadomość, że rodzic daje mu swoją uwagę i czas. Sprawia to, że nasza pociecha czuje się ważna. Jest to podstawowe źródło, z którego czerpie prawdziwe poczucie własnej wartości, takie, którego nie są w stanie dać rzeczy materialne, najlepsze zabawki i ubrania.
Inaczej wygląda czas spędzany z małym dzieckiem, inaczej z nastolatkiem. Maluch potrzebuje wspólnej zabawy oraz uważności wychowawczej, nastolatek rozmowy czy wspólnego wyjścia. Określa się, że minimalnie rodzic powinien poświecić dziecku pół godziny dziennie i ma to być czas, gdy skoncentrowany jest tylko i wyłącznie na dziecku. Niby tak niewiele, a okazuje się, ze w realiach codzienności może to stanowić wyzwanie.
Cały artykuł znajdziesz TUTAJ