Od czasu wybuchu pandemii coraz częściej zgłaszają się do mnie pacjenci, którzy żyją w długotrwałym stresie. Lęk o zdrowie swoje i swoich najbliższych, niepewność jutra nie dają im spokoju. Niestety życie w przewlekłym stresie nikomu nie służy. Osłabia i pogarsza funkcjonowanie całego organizmu. Podczas sesji często słyszę, że od czasu covid-19 życie wielu moich pacjentów bardzo się skomplikowało, a funkcjonowanie na coraz wyższych obrotach, często kończy się załamaniem nerwowym.
Stres to rzeczywista lub wyobrażona rozbieżność między naszymi możliwościami a wymaganiami jakie stawia nam świat. Obecnie wymagania są nie tylko wysokie, ale i zmienne. Kolejne fale pandemii przetaczają się przez świat i zabierają ze sobą ustalenia sprzed tygodnia. Przyzwyczajeni, że świat jest do naszej dyspozycji, doznajemy frustracji potrzeb, których istnienia przed pandemią prawie nie podejrzewaliśmy.
Nasze poukładane, szybkie i pełne doznań życie zatrzymało się bez naszej woli. Nikt nas nie pytał o zdanie, czy chcemy być w domu, w domu oglądać TV, w domu chodzić do teatru, w domu obchodzić urodziny bliskich, każdy przed własnym monitorem. A jeszcze nie tak dawno, mówiono nam, że wszystko zależy od naszej głowy. Wcześniej, to znaczy przed pandemią, przeżywaliśmy stres z nadmiaru, obecnie stres z braku.
Czas na pomoc
Niestety nie ma złotego środka, który pomoże przystosować się do obecnego życia. Moi pacjenci, często mówią, że kiedyś było łatwiej. Teraz jest im bardzo trudno cokolwiek zaplanować, bo z dnia na dzień mogą stracić swoją stabilizację. Stałe napięcie i lęk o swoją przyszłość prowadzi to załamania. Od jakiegoś czasu można zaobserwować znaczny wzrost kryzysów i chorób psychicznych, a co za tym idzie, osób potrzebujących fachowej pomocy i wsparcia.
Kiedy zachwiejemy się, nasze ciało nie ma wątpliwości, że trzeba się czegoś przytrzymać. Skoro pandemia zachwiała naszą łodzią warto złapać się wsparcia drugiego człowieka, szukać pomocy. Ten rozchwiany czas sprzyja pogłębieniu dawnych trudności, które obecnie nie dadzą się już schować pod ułożoną codziennością. Skoro nie da się już ich ukryć, co i wcześniej nie rozwiązywało problemu, nie ukrywajmy. Zajmijmy się tym, co trudne, co w nas czeka na opiekę, zadbanie, wsparcie. Takie zaopiekowane emocje, myśli są wdzięczne. A ich wdzięczność jest nam potrzebna.
Jeżeli szukasz wsparcia psychologicznego lub psychoterapii, zapraszamy do kontaktu: 733 563 311 lub twojpsycholog2@gmail.com. Umów się na spotkanie z naszą psychoterapeutką i autorką tekstu Anną Kowalską.